Od autorek

Od autorek
Zapraszamy na "Bliźniaczki", postapokaliptyczne opowiadanie o zombie.
Jeśli chcecie dostawać powiadomienia o kolejnych opowieściach, dajcie znać w
komentarzu. Pozdrawiamy i czekamy na Wasze opinie:)

poniedziałek, 18 maja 2015

Marzenie

https://cdn2.iconfinder.com/data/icons/4-music-icons/128/2.png








 Dla marzenia, które nigdy się nie spełni.
    Jestem racjonalistką, powtarzałam każdego dnia. Najpierw myślę, potem robię, nie snuję wybujałych marzeń, nie wybiegam daleko w przyszłość, nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Wcale nie wierzę w miłość, tak mówiłam.
    W życiu każdego jednak przychodzi ten dzień, gdy coś się kończy, a coś innego zaczyna. Los zatrzaskuje nam drzwi, by wskazać okno. Nigdy nie widziałam okien, zawsze racjonalnie szukałam odpowiedniego klucza. Nie zależy mi, mówiłam. Jestem samowystarczalna, potrzebuję jedynie siebie, bo na kogo innego mogłabym liczyć? Miłość zginęła śmiercią naturalną, mówiłam złośliwie.
    A mężczyźni? Po co kobiecie mężczyzna, pytałam, skoro i tak w jakiś sposób ją zdradzi. Nie można im przecież ufać, prawda?
    Jest mi dobrze, mówiłam. Czuję się usatysfakcjonowana, mam siebie, o co innego mogłabym dbać, mówiłam. Nie ma we mnie miłości, krzyczałam.

    Wtedy poznałam ciebie. Pojawiłeś się na mojej drodze przypadkiem, wszakże nie wierzę w zrządzenia losu. Byłeś tak uroczy, tak miły i słodki. On zmyśla, mówiłam sobie. Oni przecież ciągle to robią. Ale byłeś czarujący i rozmawiałeś ze mną, a ja otworzyłam się jak nigdy. Gdzie moje tajemnice, moja prywatność, pytałam się w duchu. To jednak nic już nie znaczyło. Mój świat budowany starannie przez lata runął, zburzyłeś go, zmieniłeś w pył.
    Mężczyźni są interesowni, zawsze mówiłam. Nie wierzę. Jestem szczęśliwa. Jak wcześniej mogłam znać pełnię szczęścia? Nie zależy mi, mówiłam. Kłamałam. Jestem samowystarczalna. Tak chciałam. Nie ma we mnie miłości, wreszcie powtarzałam. Nieprawda, przypomniałeś mi. Moja miłość była tak wielka, że złamała serce na miliony kawałeczków. Ciągle je składam.
    Teraz stoję na deszczu, pozwalam by obmywał mnie całą i wcale nie kojarzę go już z melancholią. Widzę, jak do mnie idziesz, a duże krople spływają po twoich włosach. Spoglądam w twoje oczy i widzę w nich świat. Podchodzisz, śledzę każdy twój gest, każdy krok. Uśmiechasz się, a ten uśmiech opromienia mnie jak najjaśniejsza z gwiazd. Wyciągam dłoń, a ty ją ujmujesz, spoglądasz na mnie z ciepłem i nagle staję się kompletna. Każdy zbłąkany fragment mojego serca wraca na właściwe mu miejsce, a wszystko na sprawą twojego jednego spojrzenia, które mówi mi tak wiele. Kładziesz dłonie na moich biodrach, delikatnie, lecz pewnie. Znów się uśmiechasz i pochylasz się nade mną. Widzę krople wody na twoich rzęsach.
    - Zamknij oczy - szepczesz.
    Robię to. Ufam ci, choć od lat nie ufałam nikomu. Zamykam oczy i odlatuję w niebyt. Czuję tylko twój zapach wymieszany z deszczem, dłonie przesuwające się po moich biodrach... i twoje wargi na moich. Smakują jak najlepsze wino, upajasz mnie pocałunkiem, najpierw delikatnym, potem namiętnym i głębokim. Czuję twoje dłonie błądzące po moim ciele, zarzucam ci ręce za szyję i odpowiadam z całą pasją, na jaką mnie stać. Wsuwam palce w twoje włosy, tak miękkie i miłe w dotyku. Przyciągasz mnie bliżej i choć moczy mnie deszcz, czuję, że płonę.
    Przyciągam cię pod drzewo, pozwalam, byś mnie o nie oparł. Podciągasz moją bluzkę, a twoje dłonie dotykają nagiej skóry. Drżę i spoglądasz mi w oczy. Uśmiecham się, muskam palcami twój policzek.
    - Jesteś moim marzeniem – mówię. Tym razem nie kłamię. Po raz pierwszy od lat jestem szczera z samą sobą. Naprawiłeś mnie.
    Twoja dłoń muska mój kark, przymykam oczy, owiewasz moją szyję ciepłym oddechem. Tym razem to ja przejmuję inicjatywę. Podwijam ci koszulę i zdejmuję ją przez głowę. Spoglądam na ciebie, sycąc oczy swym marzeniem. Przesuwam dłońmi po twoich ramionach, obrysowuję palcem każdy mięsień. Chcę nauczyć się ich na pamięć. Nauczyć się ciebie całego. Widzę żar w twoim spojrzeniu i czuję to samo.
    Niebo rozjaśnia błyskawica, mrugam i pocieram oczy. Stoję na łące w środku burzy, przemoczona, zmarznięta i sama. Bo nigdy cię tu nie było. Jak każde marzenie pozostałeś dla mnie snem.

    Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość zaczyna się od rozmowy, prawdziwego spojrzenia w duszę. I chociaż nigdy nie stanę przed tobą i ci tego nie powiem... Uleczyłeś mnie. Pokazałeś mi moje okno. Odbudowałeś moje serce, dałeś mi wiarę i chwile szczęścia. Nie zależy mi, mówiłam. Jesteś wszystkim. Ufam ci, wierzę bardziej niż komukolwiek innemu. Nie ma we mnie miłości, krzyczałam. Moje serce jest jej pełne. Nie mam marzeń. Ty jesteś moim marzeniem. Wyleczyłeś moją duszę i o tobie śnię. Myślę, że cię potrzebuję. Chociaż nigdy ci tego nie powiem.
    Kim jestem? Jestem kobietą, która oddzielając się od świata, starała się zapomnieć o minionym bólu. Kobietą, którą nieświadomie przywróciłeś jej marzeniom i snom. Stałeś się jednym z nich, tym najpiękniejszym. Ale tego również nigdy ci nie powiem.
Iara Majere

7 komentarzy:

  1. Abra-Cadabra18 maja 2015 23:12

    Bo warto mieć marzenia.^^

    Fajne te nowe tło, podoba mi się.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak. Czasem nie. Jak to w życiu. xD

      Hura, wreszcie udało mi się zrobić szablon, który pochwaliłeś! xD

      Usuń
    2. Abra-Cadabra21 maja 2015 13:20

      Tak, jestem z Ciebie dumny, bo się nie poddałaś, i w końcu zrobiłaś odpowiadający mi szablon.;)

      Usuń
    3. O tak, zrobienie szablonu, który Ci się spodoba było moją życiową misją. xD

      Usuń
    4. Abra-Cadabra25 maja 2015 15:21

      Och, jak miło. :* Masz jeszcze jakieś życiowe misje związane ze mną?^^

      Usuń
  2. Marzenia zawsze warto mieć, prędzej lub później się spełniają :) A o niektóre trzeba walczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mam nadzieję, że Twoje się spełnią co do jednego. :)

      Usuń