Od autorek

Od autorek
Zapraszamy na "Bliźniaczki", postapokaliptyczne opowiadanie o zombie.
Jeśli chcecie dostawać powiadomienia o kolejnych opowieściach, dajcie znać w
komentarzu. Pozdrawiamy i czekamy na Wasze opinie:)

wtorek, 17 marca 2015

Nie pragnij śmierci!

https://cdn2.iconfinder.com/data/icons/4-music-icons/128/2.png








    Pragnienie śmierci było silniejsze niż cokolwiek innego. Chciałam, żeby tam w środku już przestało boleć. Żeby nie było już nic. Nie wierzyłam, że po śmierci coś jest. Nic nie ma. I mnie też nie będzie. To przecież takie proste.
    Długo myślałam, jak to zrobić. Uduszenie i utopienie jakoś mnie odstraszało. Tabletka? By zasnąć i już się nie obudzić? Chciałam wiedzieć, że umieram. W końcu umiera się tylko raz...
    Wróciłam do mieszkania. Było puste, mój mąż, który swoimi wielkimi pięściami próbował zdusić swoją zazdrość o mnie, najwyraźniej gdzieś wyszedł. Miałam tylko dwadzieścia trzy lata, a już miałam dość życia. Kochałam go, a jakże. Przed ślubem nie podniósł na mnie ręki. Ale w końcu spotykaliśmy się tylko przez dwa miesiące. Dziewczyna z Domu Dziecka i mężczyzna z mieszkaniem, szarmancki, przystojny... czegóż chcieć więcej?
    Miłość minęła. Zostały tylko ból i rozpacz. Mogłam odejść, ale dokąd? Tylko w jedno miejsce. W zaświaty. O ile istnieją jakieś zaświaty.
    Czy tam po drugiej stronie naprawdę coś jest? Zaraz się okaże. Gorąca kąpiel z pianą. O tak, kusząca perspektywa. Przejrzałam się w lustrze. W końcu widzę się po raz ostatni, pora się pożegnać. Blada twarz, krótkie ciemne włosy. Matowe spojrzenie brązowych podkrążonych oczu. Weszłam do wanny, relaksując się. Sięgnęłam po narzędzie zbrodni. Żyletka? Nie, zdecydowanie nie. Nóż wydawał mi się o wiele lepszy.
    Przez chwilę wpatrywałam się w błyszczące, stalowe ostrze. Przeciągnęłam nożem po żyle na ręce. Popłynęła ciemnoczerwona krew. Podcięłam żyły u drugiej ręki i zamknęłam oczy. Czekałam.
    Nagle woda zastygła. Zrobiła się przeraźliwie zimna. Otworzyłam oczy i zobaczyłam ciemną postać. A więc to jest śmierć? Przymrużyłam oczy, próbując ją lepiej zobaczyć.
    Zamarłam. Czerwone, błyszczące ślepia, całe ciało pokryte czarną gęstą szczeciną, a u długich grubych łap widać było żółte zakrzywione pazury. Potwór stał i patrzył na mnie. Woda w wannie znów zaczęła płynąć. Spojrzałam na ręce. Z ran spływała krew. Podniosłam wzrok i ujrzałam jego twarz tuż przy swojej. Zaczęłam krzyczeć.
    Głośny krzyk odbijał się od ścian łazienki. Chciałam uciekać, ale nie mogłam się poruszyć. Potwór patrzył na mnie z okrucieństwem w oczach.
    - Jesteś moja – szepnął, przesuwając łapą po mojej szyi. Poczułam przeraźliwy ból, jakby tysiące igieł wbijało się w moją skórę.
    - Nie! - zawołałam. Czemu nie mogę się poruszyć?!
    - Bo tak zdecydowałaś – odpowiedziała mi Bestia ochrypłym głosem. - Pragnęłaś śmierci, prawda?
    Już nie chciałam umierać. Nie w taki sposób. Chciałam się obudzić. Chciałam zobaczyć tę małą kwiaciarkę, która zawsze mówiła mi dzień dobry, gdy wychodziłam po zakupy. Poczuć zapach z baru naprzeciwko. Zapach frytek i pieczonego kurczaka. Smak kawy z pobliskiej kawiarni, do której czasami zachodziłam. Nie chciałam umierać.
    - Za późno – usłyszałam. Woda zrobiła się gorąca. Gotowała się. Wrzeszczałam, czując, jak parzy mi skórę. Moje ciało było jednym wielkim bólem.
    Nagle woda zniknęła. Siedziałam w pustej wannie. Potwór podszedł i rozbił lustro w łazience. Wrócił z odłamkiem szkła, wkładając mi go w usta. Nie miałam siły protestować. Ostry ból w przełyku spowodował, że na policzkach pojawiły się łzy. Ból w gardle zniknął, ale oto ukazał się nowy. Policzki mi płonęły jakby ogniem. Z każdym dotykiem Potwora pieczenie było coraz boleśniejsze. Jakby przypalał mi skórę. Poczułam zapach spalającego się ciała.
    Proszę, ja już nie będę, szeptałam bezgłośnie. Nie wiedziałam, co nie będę, ale byłam gotowa na wszystko, żeby tylko przestało już tak boleć.
    Spojrzałam na pokaleczone nadgarstki. Krew płynęła coraz wolniej. Bestia przeciągnęła pazurem po moim dekolcie, piersi, brzuchu. Krzyczałam, płakałam, błagałam. Może kiedy umrę, to się wreszcie skończy.
    - Kiedy umrzesz, będziesz cała moja – odpowiedział Potwór, niszcząc moje nadzieje. Musiałam żyć. Ale jak mam zatamować krew, skoro nie mogę się poruszyć?
    Trzaśnięcie drzwiami. Wrócił. Zawsze bałam się jego powrotów, ale teraz... teraz odzyskałam nadzieję.
    Zaczęłam go wołać. Krzyczałam głośno, najgłośniej jak mogłam. Z każdym krzykiem w moich piersiach pojawiał się coraz większy ból. Spojrzałam w ślepia Bestii, która ponownie przybliżyła do mnie swoją łapę. Próbowałam się uchylić, ale na próżno. Znowu ten ból. Nie, nie mogę, nie zniosę go przez wieczność. Mateusz!
    Szarpnął za drzwi. Po jakie licho się zamykałam? Proszę, wyważ je. Błagam! Ratunku...
    - Aleksandra? Jesteś tam?
    Krzyczałam, ale mnie nie słyszał. Ból w piersiach mnie rozsadzał. Wanna pełna już była krwi. Może jeszcze zdąży... Niech tylko otworzy te przeklęte drzwi...
    - Dobra, nie chcesz się odzywać, to siedź tam sobie i do śmierci. - Usłyszałam, jak odchodzi.
    Nie masz pojęcia, jak blisko jesteś prawdy...
    - Za późno. - Ochrypły głos ponownie rozległ się tuż przy moim uchu.
    Spojrzałam na Potwora błagalnym wzrokiem. Ja nic nie zrobiłam. Nie jestem zła. Chciałam tylko...
    - Chciałaś umrzeć – dokończył i porwał mnie w swoje objęcia, a ból eksplodował.

    Godzinę później przyjechała policja. Na miejscu zdarzenia znalazła mężczyznę w głębokim szoku i młodą martwą kobietę z podciętymi żyłami, w wannie pełnej krwi. Na podłodze walały się odłamki szkła z potłuczonego lustra.
Natalia Iubaris

9 komentarzy:

  1. Dobre opowiadanie. Każdy potencjalny samobójca powinien je koniecznie przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak ;)

      Usuń
    2. A tak w ogóle to ciekawy temat poruszasz, podczas gdy sama jesteś w odwrotnej sytuacji ;)

      Usuń
    3. Temat samobójstw jest zawsze ciekawy, a tę opowieść napisałam już dość dawno, tylko wcześniej nie publikowałam;)

      Usuń
  2. To liczę na to, że po pewnym szczęśliwym wydarzeniu w Twoim życiu pojawi się tutaj odpowiadające temu opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli odpowiednia wówczas będzie bajka, to czemu nie. ^^

      Usuń
    2. Może coś się wymyśli, ale nic nie obiecuję;p

      Usuń